11 h sam

Gdy przyjechaliśmy do moich rodziców, Neo po wyjściu z transportera pierwsze co zrobił pobiegł do kuchni gdzie zaliczył stół i blaty, uwierzcie w domu nigdy tego nie robił, nawet nie wiedziałam że tak z ziemi doskoczy :) A i tu i tu są na tej samej wysokości.

Kilkadziesiąt razy zdejmowałam go z nich, a on dalej wskakiwał :) Widocznie stwierdził, że zakazy są tylko w domu :)

Zwiedził całe mieszkanie, przez te 3 dni spał albo w wannie pomiędzy wirówką a miskami, albo na wadze na pralce, albo pod łóżkiem jak było rozłożone.

Podpasywał mu mój tato :) pod jego fotelem duuużo przesiedział :)

W piątek w ubiegłym tyg musieliśmy wszyscy pojechać na pogrzeb :( i Neoś został wstępnie na 4 h sam, ale przeciągnęło się do 11 h Miał jedzenie, picie, kuwetę czystą. Ale to jednak 11 h sam nie w swoim domku to też inaczej.

Wracając liczyłam się ze stratami, a okazało się że zostały tylko nie duże ślady zjeżdżających pazurków z fotela. Wszystkie kwiatki, dzbanki itd w nienaruszonym stanie.
Neoś udowodnił że grzeczny z niego chłopak :)

Bardzo miło zaskoczył wszystkich, a mama jak za kotami nie jest była nim oczarowana że grzeczny, ułożony i ma taki słodki pyszczek którego nie da sie nie lubić :)


Komentarze