Pierwszy skok

Juuupi w końcu udało się Neo zmobilizować do skoku z szafki najwyższej nad biurkiem :)

Ma ogólnie trzy opcje gdyby chciał, miękko na łóżko zeskoczyć, na krzesło lub na drapak. Wszystkie są stabilne.

Spróbowałam sposobem, dałam mu kawałek mięska udźca wołowego jak siedział u góry, a drugi kawałek dałam mu powąchać i położyłam na drapaku. Wyszłam z pokoju. Zeskoczył na krzesło :)
Brawo my :D

Ważyłam Neo i ma 4 kg równo. Czyli waga się stabilizuje.


sprawdzałam jak Neoś będzie wyglądał w czerwonym pudełku, można je wykorzystać do sesji świątecznej + czerwona satynowa muszka lub czapka mikołajowa :) a zawartość uzupełnić np. siankiem. To było, któreś z kolei ujęcie :) Ale się udało :D 


M. się mnie pyta tak, co to za obrazek stoi na głośniku? Moja odp: Przecież to portret Neo, nie poznałeś XD ? odp. Rzeczywiście, te same rysy :D 


Wietrzenie pokoju było, a że mamy zimne poranki więc troszkę Neosia przykryłam :) 


zdjęcia z serii w pracy :) 






nocne spanie z otwartymi oczkami :D 

rozłożyłam sobie ręcznik do medytacji zanim zdążyłam usiąść już było zajęte miejsce :D i nie zwolniło się aż do rana :D


nazbierałam liście, ususzyłam i czekamy na słońce zrobię amatorską sesję zdjęciową w klimacie złotej jesieni :D 

Komentarze