1 podejście

W ndz odwiedziła nas Monika na świąteczną sesję :)
Niestety Neo obwąchał co przyniosła i zwiał do łazienki, za nic w świecie nie chciał z niej wyjść. Krzyczał, miauczał  wniebogłosy minęła godzina, a Neo nie zaszczycił nas swoim towarzystwem. Wyjęłam go z łazienki i zamknęłam drzwiczki. Tak się kocio zestresował że oddychał jakby przebiegł maraton. Potem wskoczył na półkę i niestety sesja się w niej odbyła.

Udało się włożyć czerwony kocyk, czapkę mikołajową, czerwony szalik, choinkę zapach...wszystkie zdjęcia na leżąco :) baaa nawet taki śmieszny kołnierzyk i strój renifera tylko poroże spadało :)

Ale w szafce Neo się zrelaksował, tak bardzo, że trzeba było za Moniką tańczyć z szeleszczącymi przedmiotami bo miał oczy wręcz zamknięte :D

Będzie drugie podejście, może Neo będzie miał lepszy dzień...
Ale nasze wspólne foto wyszło :P poza tym że wyglądamy jak dwa klocki Neo wyszedł pięknie jak zawsze :D







Komentarze