Święta Święta i po świętach

Na wigilię i święta przyjechali moi rodzice :)
Neo w wigilię normalnie biegał, hasał, od momentu przekroczenia przez próg mojej mamy Neo dał nogę :) i siedział wystraszony za łóżkiem.

Udało mi się go wyciągnąć i wrzuciłam go na szafę. Był bezpieczny a i mógł z góry wszystko obserwować. Moje menu szlak trafił bo Neo nic nie chciał jeść.

Wyszedł dopiero po 23 za potrzebą i kiedy radosne głosy trochę ucichły. Oczywiście nikomu poza mną nie dał sie dotknąć. Miał na talerzyku łososia przeszedł obok niego.

Ale w nocy zniknął. W pierwszy dzień świąt, rano był ze mną w salonie, spał jadł, bawił się. Jak goście wstali Neo zwiał.

Po obiedzie zostałam z nim w domu sama i znów skakał biegał i jadł. Ale po powrocie wszystkich nie uciekł chwilę się pokręcił i nawet bawił się z tatą :) tzn z wędką :) leżał na swojej fali i obserwował, ocierał się.

W drugi dzień świąt przychodził i odchodził.

Widocznie potrzebował się oswoić :)


tak wyglądała sytuacja w drugi dzień świąt :) 














Komentarze