Chwilę nas nie było : ) Dzieję się jak zwykle wiele :)
Nasz majowy wyjazd przesunął się na końcówkę czerwca :) Udało się pojechać w pierwszą stronę autem :) Omiauczana pierwsza godzina :)
Neoś leżał w transporterze na tylnych siedzeniach a Mimi głównie na moich kolanach momentami w korku na desce rozdzielczej :) Pod koniec podróży Neo awansował też do przodu ;) i jak mnie widzi widzę, że czuje się pewniej :)
Wracaliśmy do Krakowa pociągiem i niestety dla Mimi prawie cały czas w transporterze, bo nie wolno kota trzymać poza...bo niby grasuje wścieklizna w pomorskim...
Kiedy Kondzio nie widział Mimi wyglądała przez okno :)
Kocie dupki nie chorują :P zdrowe i tłuściutkie kociaki :)
Komentarze
Prześlij komentarz