W nowy rok weszliśmy bez frg ogonka Neosiowego. Został amputowany, w poniedziałek zdjęte szwy razem ze strupkiem jaki się utworzył.
Ogonek nie wyglądał zbyt ciekawie, na szczęście po tych 2 dniach zaczął się robić nowy strupek.
Dostaliśmy maść do smarowania.
Całe szczęście, że Mimi odpuściła Neo już ataki.
W święta w sumie tylko jedną noc Mimi była oddzielona, a potem już sama się kładła w salonie i z nami spała.
Starałam się, żeby w święta jak były jeszcze szwy i opatrunek żeby Neo miał jak najwięcej chwil bez kołnierza. Wtedy wszyscy na Neo patrzyli :)
Neoś zmienił się, jest teraz taki usłuchany, kochany, jak się go woła biegnie. Jak biorę transporter to po prostu wchodzi. Jakby mówił wiem że chcesz mi pomóc rób co trzeba a ja to zniosę bo wierzę że będę zdrowy.
Zrobił się też taki przytulaśny. Śpi często na mnie albo blisko mnie, albo tak leży że trzyma na mnie łapkę, To jest takie słodkie ♥
Komentarze
Prześlij komentarz