Minął rok, pełny rok bez Neosia 

Nauczyłam się po tej sytuacji tego, aby doceniać wszystko, absolutnie wszystko, każdą nawet na pozór bez znaczenia chwilę z Mimi i Tadzikiem.
.
Bo wystarczy minuta, godzina czy dzień, aby wszystko uległo nie odwracalnej zmianie.
Wszystko jest inne.
Inne nie znaczy, że złe ale nie to stare i znane.
Cząstka mojego serducha odeszła razem z nim, ale pozostała część ma tak wielką moc, że Mimi jest szczęściarą, że jest Tadzik. Nie wiem czy uniosła by, gdyby cała miłość się na nią wylała. Myślę, że ona to wie

Przestała być o Tadzika zazdrosna

Tadzik ma serce na dłoni pfuuu na łapce
Jak dopada mnie chwila rozpaczy za Neo on po prostu przychodzi, wskakuje dwoma łapkami mi na kolana i albo liże albo robi coś takiego, że nie da się po prostu nie uśmiechnąć.

Mia chwil parę później przychodzi i kładzie się na mostku.
Zawsze byłam przeciwna temu aby brać zwierzaka zaraz po stracie poprzedniego. Dziś jestem w stanie to zrozumieć.
Szczególnie jeśli to inny gatunek.
Tadzik podleczył moje serducho i pomógł uporać się ze stratą Neo.
Tak bardzo się cieszę, że mam ich oboje 

Neoś zawsze będzie Tym Pierwszym Panem Kotem 

Neoszek będzie zawsze Tym Nieporadnym Kociakiem 

Neosławo zawsze będzie Największym Smakoszem Tuńczyka 

Komentarze
Prześlij komentarz